Kupiłam jakiś czas temu szeroką sukienkę z vero mody w Good Price. Jest to jeden z droższych secondhandów (jeśli można w ogóle mowić o droższych ;) )w mieście więc muszę mieć „wizję” wyglądu danego ciuszka po przerobieniu zanim jeszcze go kupię .
Tak właśnie było z tą sukienką, jednak w praktyce wyszło coś innego
Sukienka wyglądała jak worek z guziczkami . Posiada dwie warstwy materiału- cieniutką na wierzchu i podszewkę. Postanowiłam ją skrócić i zrobić sukienkę przed kolano. Miała być idealna na lato ale…
W mojej głowie wyglądała trochę inaczej… Stwierdziłam, że i tak nie będę w niej chodzić, bo najzwyczajniej w świecie mi się nie podoba. W ten cudowny sposób przewisiała w szafie całe wakacje, dopiero po jakimś setnym przymierzeniu, razem z siostrą wpadłyśmy na pomysł, żeby skrócić ją jeszcze raz- tym razem do bioder robiąc z niej bluzeczkę . Myślałam czy nie dorobić jej baskinki ale dałam spokój, bo i tak się na niej trochę dzieje
I to właśnie było to
I jest mistrzyni drugiego planu Uparcie pchała się na każde zdjęcie do bloga aż w końcu do niego trafiła Panie i Panowie poznajcie Suri
Pozdrawiam ciepło :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz