sobota, 27 października 2012

Bordowy- kolor jesieni

Bordowy... kiedyś uważałam, że jest nudny i przeznaczony raczej dla starszych. Taki ciemny, trochę bury a ja przecież od zawsze lubiłam wyraziste odcienie. Aż pewnego dnia po prostu wpadła mi ręce... Widziałam ją przecież nie raz, ale zawsze odkładam ją na bliżej nieokreśloną przyszłość :)





Przymierzyłam, rozmiar-super,  tylko ta znienawidzona długość- do polowy łydki. Jak kaczuszka- nóżki momentalnie stają się dwa razy krótsze niż są w rzeczywistości. W ostatnim czasie, coraz więcej spódnic tej długości na światowych wybiegach... o zgrozo. Oby się nie przyjęło. Chociaż z drugiej strony... moja Babcia będzie mogła znów poczuć się modna ;).
Też macie wrażenie, że strona wygląda niczym żywcem wyciągnięta sprzed 30 lat?




Biorąc pod uwagę fakt, że nie jestem fanką takiej długości zdecydowałam się na małą poprawkę :). Mogłam ją po prostu obciąć, ale wtedy byłaby trochę wąska i chyba nie układałaby się zbyt ładnie. Co więc zrobić, żeby nie stracić szerokości na dole, jednocześnie skracając trapezowy dół sukienki? Podciąć górę! :D 
Sukienka ma dwie części: top i spódnicę więc trzeba było rozpruć w łączeniu (którego na zdjęciach nie widać, pomimo moich usilnych prób ;) ). Po wewnętrznej stronie odrysowałam kształt, jaki chciałam uzyskać,     czyli wspomniany trapez ale o mniejszej wysokości. Górnemu brzegowi nadałam lekko zaokrągloną linię, dokładnie taką jaka była przed obcięciem. Wystarczyło wszystko pozszywać i ładnie obrzucić, żeby się nie strzępiło. I w ten prosty sposób moja szafa zyskała jedną sukienkę więcej i w dodatku w megamodnym kolorze ;). 


 Patrząc dzisiaj za okno stwierdzam, że wykorzystałam ostatni dzień jako-takiej pogody. Zdjęcia robiłam raptem przedwczoraj, w dodatku po parku biegałam w żakiecie, odkładając cienką kurtkę na ławkę. Dzisiaj już bym się na to nie odważyła ;). Gruby sweter, płaszcz, szalik... a to dopiero początek. Idę po gorącą herbatę, bo zmarzłam na samą myśl o śniegu, a Was zostawiam ze zdjęciami w jeszcze jesiennym klimacie ;).















Pozdrawiam ciepło :)

2 komentarze:

  1. Świetny pomysł z tym skróceniem od góry, bo sukienka zachowała bardzo fajny fason. A kolor jest piękny. Powiedziałabym, że to taka głęboka czerwień, a nie bordo.

    OdpowiedzUsuń
  2. haha, tak samo zmarzłam jak robilam zdjecia spodni;p azurkowy sweterek jednak na zime sie nie nadaje;p a sukienka wyszla bardzo fajnie :))

    OdpowiedzUsuń